– Pod osłoną nocy pieczarkarnia została przekształcona w kurnik.

Na wczorajszym marszu w Warszawie, nazywanym marszem w obronie wolności i sprzeciwu wobec rządów PiS, nie zabrakło siedlczan i mieszkańców naszego regionu.
collage: MS, PxHere
– Pod osłoną nocy pieczarkarnia została przekształcona w kurnik.
Zamontowano wiatraki, postawiono silos na paszę. I po paru dniach rozpoczęto, naszym zdaniem bezprawną, hodowlę drobiu, tuż pod oknami naszych domów – alarmują mieszkańcy.
Ta metamorfoza miała nastąpić w ciągu zaledwie kilku dni, a przede wszystkim nocy. Ale ci, którzy ją obserwowali, nie mogą powiedzieć, że była to przemiana cudowna. Wręcz przeciwnie, dla mieszkańców jednej ze wsi w gminie Siedlce stała się ona prawdziwym utrapieniem. Oto bowiem pieczarkarnia, która była dość neutralna dla właścicieli okolicznych posesji, zamieniła się w fermę drobiu. Nikt nie wie, ile jest w niej ptaków. Tylko po skali smrodu wnioskują, że to tysiące ptaków.
– Smród jest wielki, szczególnie, kiedy pracują wentylatory – mówią okoliczni mieszkańcy. – A wiadomo, że takie wyziewy są też szkodliwe dla zdrowia. My tu zbudowaliśmy domy, bo szukaliśmy czystego środowiska. A teraz mamy prawdziwy dramat.
Budynek zamieniony na kurnik ma około 600 metrów kwadratowych. To naprawdę duży obiekt. Tymczasem jego odległość od najbliższych domów mieszkalnych wynosi zaledwie około 30 metrów!
– Nie wiemy do końca, jakie ptactwo jest tam trzymane – mówią mieszkańcy. – Przypuszczamy, że mogą to być perliczki. Kiedyś sąsiadka zapytała właściciela, co tam trzyma, odpowiedział, że egzotyczne ptaki. Nas nikt nie pytał, czy się zgadzamy na taką produkcję, nawet o tym nie raczył poinformować. Kompletnie nas zlekceważono.
Cały tekst przeczytacie w najnowszym papierowym i e-wydaniu „TS” nr 12.
najstarsze
najnowsze
popularne