Ceny warzyw i owoców to ostatnio jeden z najczęściej poruszanych tematów.

Stało się już tradycją, że w Siedlcach wiosna jest witana Biegiem Ogińskiej.
Ceny warzyw i owoców to ostatnio jeden z najczęściej poruszanych tematów.
Trudno się dziwić, bo są to podstawowe artykuły spożywcze, których cena gwałtownie wzrosła. Średnia cena pomidorów wzrosła o 34 proc., a cebuli o ponad 50. Podobnie jest z ogórkami, nie mówiąc już o papryce, której cena, jak podają ogólnopolskie media, sięgała 30 złotych za kilogram, a nawet więcej.
Słyszymy, że powodem tego cenowego szaleństwa są zmiany klimatyczne. W Hiszpanii i Północnej Afryce, które w głównej mierze zaopatrują rynek europejski, nastąpił atak zimy. W innych rejonach mamy katastrofalne susze.
Tylko w jakim stopniu te wszystkie kwestie mają wpływ na ceny warzyw i owoców na naszym rynku? W końcu tak zwani „badylarze” byli znaczącą grupą producentów warzyw już w czasach PRL-u. Nasz rynek powinien być więc w miarę odporny na wahania cen tych produktów. Tak jednak nie jest.
Wie o tym dobrze pani Anna, która uprawia warzywa w pobliżu Chodowa w gminie Siedlce, a więc miejscowości słynnej w całym regionie właśnie z upraw ogrodniczych. Na straganie u pani Anny są wszystkie nowalijki. I faktycznie, ceny są dosyć wysokie. Sałata – 5 zł, rzodkiewka, 3,5 zł, szczypiorek 2,5 zł, pomidory 15 zł, ogórki (polskie) 17 zł, a papryka jest po 25 złotych, czyli mniej niż „medialne” ceny. Za czosnek trzeba zapłacić już 2,5 zł. za główkę.
– Ceny są takie wysokie przez Unię Europejską – uważa ogrodniczka. – Gdybyśmy mogli rządzić się sami, to byłoby taniej. I byłby towar tylko nasz, polski, a więc bardzo dobrej jakości. A tak, to inni tylko na nas zarabiają. Na przykład tulipany, które tak chętnie kupowali panowie na Dzień Kobiet, sprowadzamy je z Holandii. Ale mało kto wie, że to nie Holendrzy je dzisiaj produkują. Kwiaty sprowadzają z Etiopii, gdzie koszty produkcji są znacznie niższe.
Ogrodniczka tłumaczy, że jej produkty muszą być drogie, bo bardzo wzrosły koszty produkcji.
Cały tekst przeczytacie w najnowszym papierowym i e-wydaniu „TS” nr 11.
najstarsze
najnowsze
popularne