reklama

Mniej pazerni - najnowszy felieton Dariusza Kuziaka

Mazowsze

Dariusz Kuziak 2023-03-13 10:32:30 liczba odsłon: 1312
.

.

Prezentujemy najnowszy felieton Dariusza Kuziaka.

reklama

Mniej pazerni

W kabarecie „Tey” (rok 1980) Laskowik i Smoleń przypominali, że przed wojną w sklepie kolonialnym stały beczki z kawiorem. - „Był czarny kawior, czerwony kawior, biały kawior... I komu to, cholera, przeszkadzało?” - pytali kabareciarze. Uczyli też pieśni okolicznościowej na czasy niedoboru: „Bo my musimy być silni i zdrowi, choćby na skrobi. Bo my musimy być mniej pazerni – roślinożerni. Nam polędwica oraz schab nie smakuje
tak jak szczaw”.

A my, jak to młodzi, na przekór czasom byliśmy wtedy pazerni. Chcieliśmy więcej i więcej, i więcej. I jeszcze jeansy. Komunizm padł, bo był podły. Ale bardziej dlatego, że nie był w stanie spełnić aspiracji. Kłopot był nawet ze zwykłymi trampkami. A gdzieś na świecie były przecież adidasy. Siedzieliśmy w zamknięciu, to chcieliśmy mieć paszport ważny na wszystkie kraje świata. Zjeść neapolitańską pizzę z widokiem na Wezuwiusza. Spróbować cydru w Prowansji, zamówić mule w Brugii, a Wiener Schnitzel w... Helsinkach. Na Himalaje, jeśli nie wleźć, to chociaż popatrzeć. No i oczywiście fiordy odwiedzić - żeby nam z ręki jadły.

Jak wyglądały nasze wakacyjne wypady? Najpierw dwie godziny w pociągu do Warszawy, potem cała noc w pociągu do Augustowa. Dwie, trzy godziny czekania na poranny autobus. 45 minut jazdy. I jeszcze kwadrans albo pół godziny z plecakiem. Razem - kilkanaście godzin. Młodość jest długa, więc krzywdy nie było. Dzisiaj dojazd w to samo miejsce – niech trwa i istnieje wiecznie - zajmuje cztery i pół godziny. Jak dokończą trasy szybkiego ruchu, to w 4 godziny da się zrobić. Fakt, że własnym samochodem.

Problem w tym, że własny samochód już się nie podoba. Bo większość czasu w garażu stoi. Po co własny samochód, skoro używa się go parę godzin w tygodniu? - pytają młodzi zieloni. A po to, że jak zechcę, to wsiadam i kilkanaście godzin później jestem pod Wenecją. Na tym właśnie polega wolność. Wolność, która, jak słyszę, jest polskim DNA. A skoro tak, to ten klimatyzm łamany na ekologizm pasuje Polsce tak samo jak pasował komunizm – jak krowie siodło. (Z tego powodu krowa też ma być zakazana).

Młodzi stają się podobno coraz bardziej zieloni. W Boga nie wierzą, ale w coś muszą. Wierzą więc w to, że ocalą planetę - mniej ciuchów, mniej podróży, mniej lotów samolotem do Bangkoku czy Tokio, mniej samochodów.

Być może uda się im urządzić świat na swoją miarę. Polędwicę zastąpią szczawiem, a podróżne nie będą im potrzebne, bo cały świat mają przecież w smartfonach. A może są tak kompletnie zieloni, że nie widzą, w co się pakują...

DARIUSZ KUZIAK

Komentarze (15)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

reklama
reklama
reklama
Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.