Traktowanie Polski jako dojnej krowy weszło w okrutną fazę okładania biedaczki batem i pokrzykiwania: „Jeszcze, jeszcze, jeszcze!”. Krowina stoi ze spuszczonym łbem, traci siły, a otwartych gęb coraz więcej, i więcej...

Chyba jeszcze nie mieliśmy do czynienia z tak ordynarnym i brutalnym dojeniem Polski i społeczeństwa. Miliony wydawane na fundacje i ich wille; na nowe stanowiska w ministerstwach i państwowych spółkach; na elektrociepłownie, które trzeba zburzyć; na lotnisko, którego nie ma, ale dziesiątki ludzi zarabiają już na nim krocie... Wymieniać można bez końca, bo podłączonych do krowiego wymienia jest bez liku.

W tym samym czasie, po cichutku, padają firmy, jedna po drugiej. Zakłady z kilkudziesięcioletnią tradycją, kultowe bary i restauracje, małe i duże przedsiębiorstwa... Po prostu, nie dają rady karmić biednej krowy, którą pisowcy tak doją bez litości.

Czy wiesz, pisowski wyborco, że ty też karmisz gęby podstawione pod krowi cycek? Ile zapłaciłeś daniny, tankując obajtkowe paliwo? Za gaz i energię też płacisz za dużo, bo VAT, o którym PiS mówi, że narzuca go Unia, wcale nie musi być tak wysoki. Opozycja ma złożyć projekt obniżki VAT do 5%. Ciekawe, co zrobi z nim ferajna „głodomorów?? Będzie wrzawa, bo mleka spłynie mniej?

Uważasz, wyborco PiS, że „dojarki”, na które głosujesz, dbają o ciebie? Wiesz, że gdy zachorujesz w drugiej połowie roku, to nie ma pieniędzy na twoje leczenie? Lekarze walczą o twoje życie, ale to już się nazywa „nadwykonania”. Nie ma na to pieniędzy. Szpitale muszą żebrać, albo iść po nie do sądu. Ile jest warte twoje zdrowie i życie dla tego rządu? Dobre pytanie, co? Limity przyjęć, klauzule sumienia... Kobiety w zagrożonej ciąży umierają na szpitalnych salach (!). Nie gdzieś na pipidówach, gdzie nie może dojechać karetka pogotowia. Umierają pod nosem sztabu lekarzy i pielęgniarek! To normalne?

Taka jest ta piękna kraina miodem i mlekiem płynąca, na którą głosujesz. Tylko gdzie spływa ten miód, i to mleko? Popatrz, po raz kolejny zagrała WOŚP. Pewnie będzie kolejny rekord. Wiesz, ile czasu telewizja „dojarek” poświęciła tej pięknej idei zjednoczenia i dobroci? Czternaście sekund... To akurat czas na oderwanie się na chwilę od krowiego cycka, obtarcie umorusanych mlekiem ust, i przyssanie się z powrotem do tłustego mleczka.

No, ale wiesz, wyborco PiS... Brzuch trzeba napełnić na maksa, bo po latach tłustych przychodzą chude. A jeśli, nie daj Boże, przejrzysz na oczy i odsuniesz otwarte gęby od krowiego cycka... Bida zajrzy w pisowskie oczka, co?

No, chyba że wcześniej krowa padnie, bo nie wytrzyma dojenia.