Artur Ziontek ma w głowie mnóstwo powieści. Wkrótce wyda pierwszą z nich.

Stało się już tradycją, że w Siedlcach wiosna jest witana Biegiem Ogińskiej.
Artur Ziontek ma w głowie mnóstwo powieści. Wkrótce wyda pierwszą z nich.
Nad kościołem w Kossowie pojawiają się latawcy - powidoki zmarłych. Do wyjaśnienia tego zjawiska zostaje przydzielony policjant o specyficznych zdolnościach.
- To nie będzie książka historyczna, raczej antykryminał obyczajowo-metafizyczny - zdradza autor.
Artura Ziontka spotykam w jego miejscu pracy, Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Kosowie Lackim. Kiedy pytam, kim się czuje, po zastanowieniu odpowiada: - Człowiekiem, który czyta od najmłodszych lat. Wydaje mi się, że literatura jest bliższa życiu niż większość istnień, która mnie otacza. Lektura zbliża do lepszego świata.
OBCIĄG I PIERŚ
Mniej więcej od 18 lat zajmuje się badaniami regionalnymi. Jak opowiada, zaczęło się na etapie studiów w Siedlcach, skąd pochodzi. Najpierw zjeździł całą Polskę, poszukując śladów Aleksandry Ogińskiej. Kiedy przeprowadzał się do powiatu sokołowskiego, zainteresowała go historia okolic, w których zamieszka.
Od 11 lat zbiera więc materiały, związane z przeszłością Kosowa Lackiego i Podlasia. To zdjęcia, pamiętniki, dokumenty archiwalne czy wycinki prasowe.
- Interesuje mnie bardziej to, co było, niż to, co jest – podsumowuje Artur Ziontek.
najstarsze
najnowsze
popularne