Decyzja o otwarciu szkół od września jest dla mniej pozbawiona logiki. W związku z tym proszę o wsparcie aby temu zapobiec.

Rozumiem, że niektórzy rodzice zwyczajnie nie mają innej możliwości, jak posłać dzieci do szkół, ponieważ nie są w stanie zapewnić inaczej opieki dzieciom podczas swojej pracy. Natomiast, dlaczego ministerstwo nie chce wprowadzić kształcenia dwutorowo tj. stacjonarnie oraz online? Przecież w ten sposób zwiększamy ryzyko zachorowań, upychając taką ilość młodych ludzi w jednym pomieszczeniu. Nie trzeba być specjalistą, żeby przewidzieć, jaki będzie skutek. Wystarczy popatrzeć na wykres zachorowań w Izraelu, gdzie krzywa od momentu otwarcia szkół poszybowała niemal pionowo w górę. Szkoły zwyczajnie nie są przygotowane na tego typu sytuację, a kształcenie online części uczniów, byłoby dobrym rozwiązaniem.

Moja córka w tym roku idzie do zerówki. Codziennie z żoną będziemy się zastanawiać, czy wróci stamtąd zdrowa. Mamy możliwość aby podjęła lekcję online. Proszę zrozumieć, że społeczeństwo polskie jest w tej kwestii podzielone, ponieważ punkt widzenia zależy także od spojrzenia na koronawirusa. Jedni traktują poważnie zagrożenie, inni w nie nie wierzą, bo przecież nie widzieli.

Proszę o rozważenie kształcenia systemem dwutorowym.