
Na wczorajszym marszu w Warszawie, nazywanym marszem w obronie wolności i sprzeciwu wobec rządów PiS, nie zabrakło siedlczan i mieszkańców naszego regionu.
Obserwuję dyskusję, która rozgorzała wokół niedawnej wypowiedzi Rzecznika Praw Dziecka, pana Mikołaja Pawlaka. Otóż pan Mikołaj (no, nie mogłem się oprzeć!) łaskaw był na łamach „DGP” zauważyć, że „klaps nie zostawia wielkiego śladu” oraz, że „trzeba rozróżnić, czym jest klaps, a czym jest bicie”. Pan Mikołaj podkreślił przy tym, że nie wolno bić dzieci, choć on akurat ma w tym względzie same pozytywne doświadczenia: „(...) Jednak sam z estymą wspominam to, że dostałem od ojca w tyłek” - rzekł.