W Siedlcach mamy je dwie. Są dla matek i ojców wsparciem przed, w trakcie i po porodzie. Doule. Gdy mówią o swoim zawodzie, napotykają zdziwione spojrzenia.

Włączoną prostownicę do włosów zostawiono na parę minut...
Anna Czerenkiewicz i Marta Siwińska fot. Janusz Mazurek
W Siedlcach mamy je dwie. Są dla matek i ojców wsparciem przed, w trakcie i po porodzie. Doule. Gdy mówią o swoim zawodzie, napotykają zdziwione spojrzenia.
– Nie zajmujemy się żadnymi działaniami medycznymi – zastrzega Marta Siwińska. – Nie jesteśmy położnymi i nie wchodzimy w ich kompetencje.
Kilkanaście lat temu w Polsce o doulach nie słyszał nikt. Teraz w całym kraju jest ich około 200, najwięcej oczywiście w dużych miastach. W innych krajach doule są bardzo popularne. W Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Francji czy Australii bardzo często towarzyszą kobietom podczas porodu i w czasie okołoporodowym. I właśnie o to towarzyszenie chodzi. O wsparcie fizyczne i psychiczne.
A MOŻE DOULA?
Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.
najstarsze
najnowsze
popularne