Jesteśmy jak psy gończe
Mińsk Mazowiecki
To był dobrze zachowany szkielet. Psa pochowano w ziemi, przy warstwie kamieni, okalającej dawny dwór w Dębem Wielkim. Przy ciele ktoś położył duży metalowy klucz. Być może ten, kto pogrzebał psa, myślał, że zwierzę kiedyś powróci i będzie chciało wejść do domu, do swojego pana…
Ale dworku w Dębem Wielkim już nie ma. Spłonął we wrześniu 1939 roku. Archeolodzy Bożena i Andrzej Bryńczakowie prowadzą badania na terenie podworskiego parku. Szukają śladów przeszłości. To właśnie oni przed rokiem natknęli się na szkielet psa i tajemniczy klucz.
Andrzej Bryńczak próbował odszukać kogoś, kto wiedziałby coś o zwierzęciu. I dotarł do 80-letniego Kazimierza Tabiszewskiego, wnuka ostatnich właścicieli dworku.
Zostało Ci do przeczytania 92% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 18/2016:
najstarsze
najnowsze
popularne