W Mrozach odbyła się debata na temat planowanej budowy składowiska odpadów. Na sali wrzało.

Internet sprawia, że odwaga staniała. Na stronie „nie-wysypisku” i na FB mieszkańcy Mrozów i okolic nie skąpili ostrych słów burmistrzowi Dariuszowi Jaszczukowi. Wiele wpisów było anonimowych.

– Trochę zdrowia mnie to kosztowało – mówił Jaszczuk 14 stycznia podczas spotkania z mieszkańcami. - Jeżeli do jutra do godz. 6 rano z Facebooka i ze strony internetowej nie znikną wpisy o tym, że jestem interesowny, że za tym poszła kasa, że mam romans z firmą, która chce budować wysypisko…

- Sformułowanie romans z zakładem było w cudzysłowie – bronił się jeden z założycieli strony Krzysztof Laskowski.

- Osądzacie, skazujecie i wykonujecie wyrok – kontynuował burmistrz.

- Uodporniłem się na pomówienia, ale mam rodzinę. Jeden z panów w sklepie powiedział o mnie: „Wziął kasę, a wy dziwicie się, że to chce zrobić”. Nie zasłużyłem w ciągu 20 lat pracy, żeby bez sprawdzenia, bez dowodów mówić o mnie „łapownik”, „interesowny”, układać wiersze o lisku i chytrym wilczku... Szanuję waszą inicjatywę, ale słowo rzucone wróblem, wraca kowadłem…