REKLAMA
-1.8 C
Siedlce
Reklama

Zabrakło mocnego przetarcia – rozmowa z prezesem MPKK Sokołów SA Sokołów Podlaski

MPKK Sokołów SA Sokołów Podlaski rok temu zaskoczył sportową Polskę zdobyciem mistrzostwa I ligi koszykówki kobiet. Sukces dawał sokołowiankom przepustkę do gry w ekstraklasie, ale władze klubu nie zdecydowały się z tego przywileju skorzystać. MPKK pozostał na zapleczu elity, stając do walki w obronie mistrzowskiego tytułu. To się nie udało. Ostatecznie sokołowianki zakończyły rozgrywki bez medalu – na czwartym miejscu w lidze. Z prezesem MPKK Sokołów SA Sokołów Podlaski Zbigniewem Kowalczykiem rozmawia Paweł Świerczewski.

Jak dużym jest dla pana rozczarowaniem brak medalu dla Sokołowa w zakończonych kilka tygodni temu rozgrywkach I ligi koszykarek?

– Nie nazwałbym tego rozczarowaniem. Za długo siedzę w sporcie, żeby nie wiedzieć, że wszystko może się zdarzyć. Zwycięstwa i porażki są wpisane w tę dziedzinę życia i trzeba je akceptować. W decydujących meczach przeciwnicy zademonstrowali bardzo twardą, kontaktową grę. Okazało się, że nasze dziewczyny nie są na to gotowe. W mojej ocenie zabrakło im mocnego przetarcia podczas rundy zasadniczej. Poza dwoma wyrównanymi meczami z Gdynią, wszystkie spotkania były spacerkiem. Nasze dziewczyny wygrywały różnicą kilkudziesięciu punktów. Brak ogrania na wysokim poziomie się na nas zemścił.

W półfinale MPKK uległ Wiśle Kraków, a w meczu o brązowy medal innej krakowskiej drużynie – Koronie. To byli rywale nie do przejścia dla sokołowianek?

– Moim zdaniem nie mieliśmy gorszego zespołu, ale brak ogrania na wysokim poziomie i plaga kontuzji, która nas dotknęła, wykluczyły końcowy sukces. Grając siedmioma zawodniczkami przeciwko tak klasowym drużynom, ciężko liczyć na powodzenie. Mam też wrażenie, że w meczu z Koroną sędziowie pozwalali rywalkom na zbyt wiele.

Z perspektywy czasu nie szkoda, że nie przyjęliście awansu do ekstraklasy, gdy była taka możliwość?

– Absolutnie. Nie byliśmy na ten awans gotowi, ani pod względem finansowym, ani organizacyjnym. Nie było możliwości, żebyśmy się porwali z motyką na słońce.

Gdyby teraz Sokołów nie zakończył rozgrywek na czwartym miejscu, a obroniłby mistrzostwo, które daje przepustkę do ekstraklasy, decyzja byłaby inna?

– Niewykluczone. Na pewno szukalibyśmy możliwości, żeby temu wyzwaniu podołać. O ile rok temu nie byliśmy całkowicie przygotowani na grę w ekstraklasie, to teraz robiliśmy rozeznanie na wypadek, gdyby ten awans się pojawił. Nie ma mistrzostwa – nie ma awansu, więc temat jest nieaktualny.

Sokołów przed minionymi rozgrywkami zdecydował się na zmianę trenera. Rzadko się zdarza, żeby z własnej woli rezygnować z usług szkoleniowca, który zdobył mistrzostwo.

– Mariusza Świerka, mogę powiedzieć, że znam od kiedy był dzieckiem. Bardzo go lubię i cenię. Jednak jest to szkoleniowiec, który zdecydowanie lepiej odnajduje się w pracy z młodzieżą. Stąd tak decyzja. Z usług jego następcy Marcina Grockiego jesteśmy zadowoleni. Wykonał kawał dobrej pracy i zostaje z nami na kolejny sezon.

W pana ocenie, który zespół był lepszy – ten, co zdobył mistrzostwo, czy ten, który zakończył tegoroczny sezon bez medalu?

– Wydawało się, że mocniejszy zespół mamy teraz. To jest jednak sport, a w nim decydują detale. Szczególnie w meczach, które gra się na styku. Podczas spotkania z Wisłą mecz życia zagrała nasza była zawodniczka Łucja Grzenkowicz. Już później w żadnym spotkaniu nie pokazała takiej dyspozycji. Szkoda, że trafiło akurat na nas. Zarazem cieszymy się z rozwoju naszych byłych zawodniczek i bardzo im kibicujemy.

Zaskoczyło pana mistrzostwo zdobyte przez Gdynię? W końcu to zespół, który w rundzie zasadniczej uplasował się za Sokołowem.

– Zdecydowanie tak, nie stawiałem na Gdynię w finale. Spodziewałem się twardej walki, ale uważałem, że więcej argumentów po swojej stronie ma Wisła. Jednak te młode dziewczyny z Gdyni sobie poradziły, czego im serdecznie gratuluję.

A co z Sokołowem? Szykują się duże zmiany kadrowe?

– Rozmowy trwają, na tę chwilę trudno powiedzieć. Lipiec powinien być miesiącem, w którym wszystko będzie jasne. W tej chwili cieszymy się z sukcesów naszej młodzieży. Mamy bardzo dobrze funkcjonującą piramidę koszykarską – od adeptek tego sportu, po seniorki. Nasze dziewczyny jeżdżą po ogólnopolskich turniejach i mało kto może dać im radę. Są zdecydowanie najlepsze na Mazowszu. Zdobyły tytuły mistrzowskie U11, U12. Mamy z tego ogromną satysfakcję.

To prawda. Sokołów jest uznana marką w sporcie młodzieżowym. A w co celuje MPKK w przyszłym sezonie I ligi seniorek?

– Celem jest zbudowanie mocnego zespołu, groźnego dla wszystkich przeciwniczek. Nie spuszczamy głów i dalej walczymy o najwyższe trofea. Na tę chwilę wciąż są omawiane koncepcje reorganizacji ligi. Mówi się o trzech grupach, które mogłyby już funkcjonować od nowego sezonu, albo jednej, bardzo mocnej, od kolejnego. Zobaczymy, jakie będą ustalenia. W każdym razie damy z siebie wszystko.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Najczęściej czytane

Narkotyki w paczce odebranej przez pomyłkę

Mężczyzna odebrał przez pomyłkę w punkcie kurierskim nie swoje...

Co miasto może oligarsze?

O Siedlcach znowu zrobiło się głośno. Tym razem w...

Wsparcie dla bliskich Darii. 34-latka zginęła w wypadku

W wypadku drogowym w miejscowości Sionna zginęła siedlczanka Daria...

Znana bezpośrednia przyczyna śmierci Bogdana Cz. Wcale nie zginął od płomieni

Wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną śmierci Bogdana Cz. Mężczyzna...

Adam Tarkowski nowym dyrektorem Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach

Adam Tarkowski zastąpi Artura Mydlaka na stanowisku dyrektora Centrum...

9 lat od zaginięcia Joanny z Siedlec

Dzisiaj minęło 9 lat od zaginięcia siedlczanki Joanny Kałabun....

Najczęściej komentowane

Najnowsze informacje