Pamiętacie, jak Robert Bąkiewicz w wiecowym ferworze (Marsz Niepodległości startował akurat) pomylił „kaganek” z „krużgankiem” i wyszedł mu „krużganek oświaty”? Żartom i facecjom nie było końca…
Oczywiście, każdemu wolno się przejęzyczyć. I wtedy – jak mówił Kaczyński – żadne płacze i krzyki nas nie przekonają, że białe jest białe, a czarne jest czarne. Nie takie przejęzyczenia w krasomówczym uniesieniu się zdarzają.
Ale czytać z kartki, opowiadać o intelektualnych przewagach Mikołaja Kopernika i zamiast o „obrotach sfer niebieskich” wykładać „o obrotach stref niemieckich”? To już trzeba ignorancji wysokiego lotu.
Warte odnotowania jest również to, że Bąkiewicza, kandydującego z listy PiS, wyborcy jakoś nie wybrali. A Małgorzata Kidawa-Błońska, ta wybitna specjalistka od „stref niemieckich”, z wyroku wyborców anty-PiS regularnie
zasiada w parlamencie.
Pod europejskimi skrzydłami PO inne intelektualne kryteria obowiązują. Michał Kołodziejczak może nauczać o „Karolu Macedońskim” i nie mieć pojęcia, czym jest Zgromadzenie Narodowe (w którym przecież jako poseł zasiada). No cóż, wolno mu. Jest przecież zwykłym wiceministrem.
A ten wydziergany wskrzesiciel religii słowiańskiej, Józefaciuk? Na zdrowaśkach zapewne zaoszczędził, w mózgu dużo ma miejsca… Ale i tak nie ma pojęcia, kto sprawuje władzę wykonawczą w Polsce. Według niego sprawuje ją – Sejm. Z wiedzy o społeczeństwie – niedostateczny. Natomiast według posła Dariusza Jońskiego – to akurat łatwe – powstanie warszawskie wybuchło w 1988 roku.
Jak się nazywał ten gość z kancelarii prezydenta Komorowskiego (skąd podobno miał zginąć jakiś obraz), który na pytanie wysokiego sądu: – Nazwisko Chełmoński mówi coś? – odpowiedział zwięźle: – Nie mówi.
Kto to był? Niech sprawdzę… Adam Szłapka, człowiek z wyższym wykształceniem, poseł Nowoczesnej. Z wiedzy o społeczeństwie niedostateczny, z historii niedostateczny, z wiedzy o kulturze – niedostateczny. Słuszną linię ma
nasza partia.
„Sześciu króli” Ryszarda Pteru to już oczywiście klasyka. Nie trzeba przypominać. Ale jak się owi królowie nazywali, to wie poseł Arkadiusz Myrcha (ten od „myrchowania”). Byli to: Kacper, Melchior i Belzebub. Przejęzyczenie oczywiście. Diabeł ogonem zamieszał.
Urszula Zielińska, obecnie zdaje się wiceminister albo wiceministra nawet, ostrzegała kiedyś, że z powodu przekopu mierzei więcej rzek wypłynie do morza. Całkiem niedawno alarmowała zaś, że w Odrze brakuje wody dla ryb, nie mówiąc o statkach. Wyjaśniała też zawiłości pogody i odnawialnych źródeł energii: wiatr wieje w nocy, kiedy nie świeci słońce. Z takimi specjalistkami od klimatu zasiadającymi w rządzie od razu możemy czuć się bezpiecznie.
Przy okazji wszyscy już wiedzą, dlaczego wprowadzane przez koalicję 13 grudnia nowe standardy nauczania tak mocno obniżają poziom. To oczywiste. Przeciętny uczeń nie może być przecież bardziej rozgarnięty niż pierwszy lepszy wiceminister u Tuska.
a po co matura a studiować powinien móc każdy bo sytuacje życiowe są różne
Najlepszym i najmądrzejszym ministrem w rządzie PIS był chyba Kowalski? A najprzystojniejszym Misiewicz – i tu faktycznie możemy mowić o karierze ministra nawet bez wykształcenia. Jest jeszcze Fogiel – czeladnik piekarniczy, Suski, studiów nie ukończył również Bielan i Kuchciński.
Jakiemuż to “krasomówczemu uniesieniu” dała się ponieść pani Marszał-Witkowa, czytająca o Katyniu w przedwojennych książkach, tudzież Antek sugerujący, że “dla Józefa Piłsudskiego Powstanie Warszawskie było symbolem i źródłem odbudowy Wojska Polskiego”?
Może być też prezydent ostatniego tysiąclecia dający do zrozumienia “dziadowi” aby “szybciutko się oddalił”?
Ale Magellanem naszych czasów, filarem lotnictwa – co tam filarem, opoką nawet – jest zdecydowanie Marek Caryca-Suski: “większość Polaków lata na południe Europy czy też do krajów afrykańskich, czyli lotnisko położone na południe od Warszawy, jest bardzo dogodne dla przewoźników i dla pasażerów”. O poszukiwaniu nazwiska Katarzyny II w wykonaniu pana Marka wspominałem, czy nie wspominałem?
Bądźmy zatem uczciwi redaktorze, z całym uszanowaniem, wszędzie są ludzie z “krasomówczym uniesieniem”. U “wolnościowców” pokroju szachisty Janusza też. Tenże Kokokorwin pozostawił nam wszystkim swoje najdonioślejsze twierdzenie, iż by to: „gdyby pan znał się na kobietach, to by pan wiedział, że się je czasem troszeczkę gwałci”.
W dzisiejszym świecie ważniejsze są znajomości, układy niż jakaś tam matura.
Jak to było: ,,nie matura lecz chęć szczera zrobi z ciebie oficera”
“Nawet najwyższa stajenna ranga nie zmieni osła w mustanga”
Nawet najwyższa stajenna ranga nie zmieni osła w mustanga
wiedzy i polszczyzny mogliby się uczyć, a któremu do pięt nie dorastają nie tylko w polszczyźnie i wiedzy ale i w postrzeganiu faktów, i w realnych działaniach na rzecz Polaków, i w stawaniu w obronie naszego interesu narodowego…
Amen.
ps
czekam kiedy zwierzęta zostaną wybrane na senatorów, posłów, przewodniczących UE…
Bardzo mi przykro, ale problemem pana Brauna nie jest jego polszczyzna, ale fantasmagorie, które raczy sobie imaginować – a potem wygłaszać. W CK Dezerterach jest piękne domniemanie, które przypominam sobie ilekroć widzę tego jegomościa:
“Nie zdziwię się, jeśli dziś będzie twierdził, że napadła go załoga angielskiej łodzi podwodnej, która jakimś cudem ominęła blokady na Morzu Czarnym, wpłynęła do Dunaju, jakimś dopływem dostała się do nas, potem rurami kanalizacyjnymi podjechała do sracza i zakotwiczyła w oczekiwaniu pana” eurokołchozoposła.
i ciemny jak loch o północy
dalsze, przytoczone przykłady rzeczywistej obrony Polaków np w czasie “plan-demii”
no ale pewnie za to szanuje czaskoskiego, cholownie…
Mili moi, ale jak, kogo albo co obronił pan eurokołchozoposeł? Bo ja pamiętam jego taniec z gaśnicą jak, nie przymierzając, gnębiony kot na unitarce.
pełno filmów na yt, a to że nie oglądasz blokowanych faktów przez łże- mendia, to nie znaczy, że ich nie ma
szkoda dyskusji
Tak mospanowie, nu pisaliście wy ze Szlomo Rozenkrancem i teraz musicie się z tego wyspowiadać. Nie wiem czy dostąpicie rozgrzeszenia, możliwe, że jesteście już potępieni i pohańbieni na wieki. To taka moja chanukowa zemsta.
Buziaczki dla każdego oenerowskiego sztrabancla z osobna.
CELA + czeka
A przepraszam kto to taki z niepełnym średnim {bez matury }był prezydentem? E kraju daunów można /mazna.
” Już za rok matura”. Nie wiem czy mają ,czy nie, ale wiem, że paliwo miało być po 5,19 ,a Masło będzie po 5 zeta obwieścił jakiś minister od spraw europejskich. Warunek, ma wygrać “nawrócony katolik”,”nowoczesny patriota” Rafał. “W siną dal” tytuł utworu Cypisa na YouTube. Takie moje podsumowanie ” uśmiechniętych ” oszustów. A motto to ” koryto stoi, tylko ŚWINIE sie zmienił ” . Miało być transparentne, fachowcy, konkursy. Za Onetem ” ujawniliśmy, że najważniejsze stanowiska w niektórych spółkach zostały obsadzone z partyjnego klucza…Robert Kropiwnicki uciekł w Sejmie przed naszymi pytaniami,zaznaczając, że nie chce rozmawiać z Onetem. Wcześniej informowaliśmy, że ludzie związani z Kropiwnickim dostali dobre posady w Totalizatorze Sportowym. Jarosław, Jarosław, Jarosław.
Ciekawostka o równoległym budżecie w BGK!
Czy wiecie, że z funduszu pomocy w BGK wypłacana jest część 800+ 🫢. Dla dzieci z rodzin ukraińskich.
Dla dzieci z rodzin z innych krajów wypłaca ZUS.
Czego to nie dało sie upchać poza budżetem. Wymyślono to za Morawieckiego.
Zadajmy sobie pytanie po co komu matura? No po co ? MBA z ” Collegium Tumanum ” to jest coś. Rady nadzorcze, spółki SP, zarządy. ” Kasa misiu, kasa” cytując za klasykiem. Cóż to jest ok. 10 000 zł za papier, gdy później można przez lata drenować państwo w myśl zasady TKM. I tu jest zgoda czy to prawych i sprawiedliwych, czy koalicjantów obywatelskich, czy datowników 20 coś tam, coś tam, a i lewactwo też w symbiozie, i różni szemrani samorządowcy, pazerni,bez skrupułów bez zasad. Wybrańcy narodu. Praworządni, uśmiechnięci co niektórzy praktykujący katolicy. Napisane jest “Nie można dwóm Panom służyć Bogu I mamonie “. No i co z tego? Ale moze wyższe wzorce. Belgijski “Bolek” od gier losowych, ten co nas uczył praworządności. Pani komisarz co za łapówki chciała kupić wyspę, też nauczycielka praworządności. I teraz pytanie, skąd min takie ceny masła- właśnie stąd. Ale jest rozwiązanie jeden z 2050 nie smaruje bułek ,je suchą i mu smakuje. Drugi woli skropić olejem,ponoć zdrowsze i smaczniejsze. Brak słów. Cdn.
Colegium Tumanum było po to, żeby ktoś z pisowskiej elity zarobił miliomy.
Nie tak dawno pisałeś: ” Jakaś Agnieszka Holland…” więc też musisz się douczyć..
?
Mnie i połowę tego kraju
TVN spółka strategiczna? Strach ma wielkie rude oczy. PKP Cargo leży, Poczta Polska leży ( nie płacą ZUS za pracowników), a tu spółka strategiczna ,dziura, że dna nie widać. “Z24 firm pozostających pod kontrolą państwa aż 13 notuje straty(…) Spółki działające poza sektorem finansowym straciły w ostatnim roku ponad 10 mld zł netto. To najgorszy wynik w historii- poinformował ” Dziennik Gazeta Prawna”. TVN spółka strategiczna, nie wierzę. Fundacja Profeto tak,tak ta od księdza i urzędniczek ( zorganizowana grupa przestępcza) budowała budynek w Wilanowie ok.5 tys.m kwadratowych za ok 70 mln zł. Muzeum Sztuki Nowoczesnej w centrum Warszawy (tzw. Klocek) ok. 20 tys. m kwadratowych, całkowity koszt inwestycji 700 mln zł. Zostawię to bez komentarza, bo “łacina” się sama ciśnienie na usta. Banda Rudego chce wsadzać za garnki dla Kół Gospodyń Wiejskich, czy mundury dla OSP, a co robi ,” księżna mazowiecka” Pani Janina ? Nic zdrożnego bo jest uśmiechnięta. A ostatni cyrk Rafała z OSP to jest kosmos hipokryzji.
Cyrk to by byl, gdyby rząd nie zareagował i pozwolił, żeby Putin ze swoją propagandą rządził się w Polsce.
Obajtkowi marzyło się przywództwo w TVN to niech go wykupi od amerykanów. Miliardy ma on i partia – mogą też sprzedać np. Srebrną – i kupić stację. Nikt im przecież nie zabroni.
PiS potrzebuję zewnętrznej interwencji, bo w przeciwnym wypadku gang Kaczora nie dorwie się do koryta. PiS chciało kupić tv za ruskie pieniądze przepuszczone przez Węgry, a takiego wala. Nie będzie putinowska swołocz rządziła w naszym kraju.
Włoskie media: Morawiecki jeszcze w styczniu zostanie szefem Europejskich Konserwatystów i Reformatorów
Jak informuje włoski dziennik “Il Giornale”, Mateusz Morawiecki już za kilka tygodni obejmie urząd szefa partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Chce tego dokonać jeszcze przed zaprzysiężeniem Donalda Trumpa na prezydenta USA, do którego dojdzie 20 stycznia 2025 r.
“Il Giornale” wskazuje, że Morawiecki był na “pole position” do przejęcia władzy w EKR po włoskiej premier Giorgii Meloni. Włoszka przewodziła partii od września 2020 r. Były polski premier szefostwo EKR ma objąć w połowie stycznia 2025 r. – tak, by znalazł się w delegacji partii na planowane 20 stycznia 2025 r. zaprzysiężenie Donalda Trumpa na prezydenta USA.
PiS i Bracia Włosi to dwa największe stronnictwa zrzeszone w partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów. Jak zaznacza “Il Giornale” – “jeśli te dwa ugrupowania porozumieją się, to gra [o fotel przewodniczącego] wydaje się w zasadzie zamknięta”.
Dalsza część artykułu pod materiałem video
Do faktycznego przekazania władzy w ręce Mateusza Morawieckiego ma dojść w najbliższych dniach, podczas spotkania Atreju w Rzymie. W przyszłym tygodniu mają z kolei ruszyć formalne procedury dot. głosowania na nowego szefa partii.
Szeroki sojusz prawicy w europarlamencie? Rozmowy frakcji EKR. Morawiecki: “Do tanga trzeba dwojga”
Morawiecki zostanie szefem EKR! Czarnecki dla Niezalezna.pl potwierdza: Zostało to ustalone kilka tygodni temu
Genialne podsumowanie Pana Redaktora. Dobrze, że w naszym rezerwacie mamy edukację domową i nadal wiemy jako czerwonoskórzy kto jest prawdziwym czerwonym, kto debilem, kto sługą czyli ministrem.
Ryba psuje się od głowy więc trzeba interweniować w skorumpowanym europarlamencie brawo Morawiecki
Czy znany jest choćby jeden projekt PiSu, który nie skończył się złodziejską aferą? Bilbordy fundacji narodowej, stadnina koni, dotacje NCBiR, Pegasus, pikniki, nieruchomości dla kierownictwa LP, uwalenie caracali przez berczyńskiego, przerobienie drugiego tupolewa na wrak (przecież obiecali wrak w Polsce, więc w czym problem), respiratory, maseczki, agregaty, Ostrołęka, przekop mierzei kosztujący 2 x tyle co miał kosztować i nadal nie pełni zakładanej funkcji, zamiatanie pod dywan afery SKOK i próba wrobienia urzędnika, który ją wykrył, pobitego przez mafię, zawyżanie cen paliw w 2022, obniżenie oficjalnej inflacji w kampanii wyborczej dzięki dumpingowi cen paliw przez kilka tygodni 2023, co spowodowało turystykę paliwową sąsiadów, wyczerpanie rezerw strategicznych wojska i masową “awarię” dystrybutorów, “zgubienie” przez obajtka 1,5 mld, niezrealizowane wybory kopertowe, zamknięcie cmentarzy dla wszystkich Polaków minus jeden, wysadzenie komendy głównej przez komedianta głównego policji, rozwalenie sądownictwa, doprowadzenie do bankructwa PKP Cargo i Azotów, niepotrzebne a kosztowne awantury z Czechami o Turów… czego się PiS nie chwyciło, tam gigantyczne straty, złodziejstwo i łamanie konstytucji.
Ciekawa lista. Jednak większość tych spraw to nie są żadne afery, z wyjątkiem na pewno pegasusa. To są potknięcia rządu, jak wszędzie na świecie. Lewicowi dziennikarze jak zwykle szukają problemu tam gdzie go nie ma. PL Państwem Wartości, a dopiero później Prawa!
Państwo prawa to państwo wartości. Tego się oddzielić nie da.
Ps. Ciekawe co byś napisała gdyby takie “potknięcia” miał rząd Tuska?
Ważna decyzja sądu ws. TV Republika. Gorący komentarz prezesa Sakiewicza
– Sąd doszedł do wniosku, że może zachodzić przestępstwo tłumienia krytyki prasowej i dyskryminacji widzów. W związku z tym sąd nakazał prokuraturze prowadzenie śledztwa przeciwko urzędnikom Kancelarii Premiera. Liczymy, że tym razem prokuratura będzie tak samo surowa jak wobec urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, bo przestępstwo jest dużo bardziej poważne – powiedział Tomasz Sakiewicz, prezes TV Republika odnosząc się do dzisiejszej decyzji sądu.
17 września w godzinach porannych we Wrocławiu zebrał się powodziowy sztab kryzysowy z udziałem premiera Donalda Tuska. Na miejscu pojawił się reporter TV Republika Janusz Życzkowski, który chciał zadać w imieniu milionów widzów pytania dotyczące obecnej sytuacji powodziowej. Niestety, reporter po raz kolejny usłyszał, że “nie ma go na liście”.
Nie wpuścili dziennikarza TV Republika na sztab kryzysowy. Sąd nakazał prokuraturze prowadzenie postępowania
W związku z systemowym niewpuszczaniem Republiki na wydarzenia z udziałem władz, adwokaci od lat reprezentujący media SWS złożyli zawiadomienie o o możliwości popełnienia przestępstwa.
Niedługo później Prokuratura Rejonowa Warszawa-Śródmieście odpowiedziała, że… nie dopatrzyła się znamion czynu zabronionego. Słowem – sprawę po prostu zignorowała. Dziś Sąd rozstrzygał ws. zażalenia, jakie na postanowienie prokuratury złożyli pełnomocnicy Republiki. Nakazał on prokuraturze prowadzenie postępowania.
Decyzję sądu skomentował na antenie TV Republika Tomasz Sakiewicz, prezes stacji.
“Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że prokuratura musi prowadzić śledztwo przeciwko urzędnikom Kancelarii Premiera Donalda Tuska, być może przeciwko samemu Donaldowi Tuskowi. Na razie jest to śledztwo w sprawie. Prokuratura nie chciała zająć się tłumieniem krytyki prasowej, faktem, że TV Republika nie była wpuszczana w czasie powodzi na sztab kryzysowy i widzowie TV Republika nie mieli dostępu do podstawowej wiedzy. Wiedzy, która mogła im pomóc ratować życie, dobytek, albo zwrócić się o pomoc już po powodzi”
– powiedział.
Dodał, że “urzędnicy Tuska postanowili odciąć 10 mln ludzi od tej wiedzy – sąd doszedł do wniosku, że może zachodzić przestępstwo tłumienia krytyki prasowej i dyskryminacji widzów”.
“W związku z tym sąd nakazał prokuraturze prowadzenie śledztwa przeciwko urzędnikom Kancelarii Premiera. Liczymy, że tym razem prokuratura będzie tak samo surowa jak wobec urzędników Ministerstwa Sprawiedliwości, bo przestępstwo jest dużo bardziej poważne, zagraża podstawowym wolnościom konstytucyjnym, a w tym wypadku stworzyło powszechne zagrożenie życia poprzez odcięcie ludzi potrzebujących informacji o katastrofie od podstawowej wiedzy”
– doprecyzował.
!0 milionów ludzi na terenach powodziowych nie miało nic innego do roboty tylko oglądać Republikę. Przecież innych stacji radiowych i tv nie ma – jak w PRL – jest jeden kanał i kropka. Nie ma też internetu.
Ps. Pominąwszy wszystko To w tych dniach na terenach powodziowych nawet Republiki nie można było obejrzeć bo nie było prądu.
Dlaczego dziennikarze TVN nie zostali wpuszczeni 16 października 2018 r. na konferencję prasową dotyczącą działań Zakładów Chemicznych „Nitro-Chem SA” należących do Polskiej Grupy Zbrojeniowej SA?
Odp.
Prawo każe nam udzielać informacji, ale to nie to samo, co wpuszczanie na konferencję prasową, bo na to trzeba akredytacji. A nie ma obowiązku ich wydawania. Dlatego nie zaprosiliśmy TVN na konferencję prasową
2. 02.02.2018. Polsat News i TVN24 mimo zaproszenia niewpuszczone na konferencję w TK z udziałem premiera
3. 2022. PiS odmówił akredytacji radiu Weekend FM z Chojnic na spotkaniu z prezesem partii Jarosławem Kaczyńskim
Bodnar nie może mu tego wybaczyć? Powiedział, że prokuratorem krajowym jest Barski, będzie ścigany
Adam Bodnar polecił wszczęcie rzecznikowi dyscyplinarnemu przy ministrze nauki Dariuszu Wieczorku wszczęcie postępowania wyjaśniającego w sprawie rektora-komendanta Akademii Wymiaru Sprawiedliwości w Warszawie, doktora Michała Sopińskiego. To kolejna osoba, która znalazła się na celowniku Bodnara. Aż trudno uwierzyć, za co.
Jak poinformował resort sprawiedliwości, postępowanie wszczęto “z powodu podejrzenia o naruszenie obowiązków i uchybienie godności nauczyciela akademickiego”. “W ocenie ministra sprawiedliwości dr Sopiński podejmował działania podważające zasadę apolityczności, do której przestrzegania zobowiązani są nauczyciele akademiccy pełniący funkcje w uczelniach służb państwowych” – wskazano.
Jak zaznaczono w komunikacie bodnarowców, chodzi o kwestie rzekomego “publicznego angażowania się w politykę” od marca zeszłego roku do kwietnia br.
Jako rektor-komendant uczelni, dr Sopiński w swoich aktywnościach w mediach społecznościowych regularnie publikował treści o charakterze politycznym, otwarcie wspierał konkretną partię polityczną (Solidarna Polska lub Suwerenna Polska) oraz określony obóz polityczny, wykorzystywał swoją funkcję do działań autopromocyjnych o charakterze politycznym
– oceniło ministerstwo. Zarzucono mu też atakowanie prof. Jana Grabowskiego oraz prof. Barbary Engelking.
Wiecie Państwo za co Minister Bodnar i Minister Ejchart chcą mnie ścigać? Za te słowa. Za prawdę. Za to że miałem odwagę powiedzieć że Prokuratorem Krajowym jest Dariusz Barski a nie Dariusz Korneluk. A wiecie kto ma mnie ścigać? Otóż ma mnie ścigać dr hab. Zagrodnik, który w lipcu otrzymał od nielegalnego Dariusza Korneluka posadę w radzie „Prokuratury i Prawa”. Tak wygląda „praworządność” w autorytarnym państwie. Screen to opis zarzutu sformułowany przez Adama Bodnara.
– napisał, publikując zrzut ekranu.
Jak wyglądała “praworządność” za PIS widzimy w sprawie procesu przeciw Rydzykowi o to, że nie chciał podać informacji, do podania których zostal zobowiązany.
Prokuratura owszem, włączyła się do procesu, ale …. jako obrońca Rydzyka.
Łapówki i sztabka złota. Proces polityka PSL Jana B. wciąż nie ruszył – blisko trzy lata od aktu oskarżenia
Choć sprawa dotyczy potężnych łapówek, proces byłego posła PSL Jana B. wciąż nie ruszył. Obrona zawnioskowała o przekazanie sprawy sądowi wyższej instancji – teraz wniosek trzeba rozpatrzyć, a to sprawia, że sprawa będzie odkładana.
Chodzi o sprawę byłego posła PSL Jana B., członka Krajowej Rady Sądownictwa i wiceministra skarbu państwa, który został oskarżony o korupcję, nakłanianie do przekroczenia uprawnień i ujawnianie informacji związanej z pełnieniem funkcji publicznych. Sprawa Jana B. jest jednym z wątków “afery podkarpackiej”.
Oskarżenie obejmuje wraz z Janem B. 13 osób, które – zdaniem śledczych – popełniły 26 przestępstw. Według prokuratury B. przyjął łapówki w tym: 813 tys. zł w gotówce, sztabki złota o wartości ponad 128 tys. zł oraz nieoprocentowaną pożyczkę w kwocie 150 tys. zł.
Niestety, mimo tego, że od skierowania aktu oskarżenia miną niedługo trzy lata, proces wciąż nie ruszył!
Pierwotnie sprawą miał zajmować się Sąd Rejonowy w Rzeszowie. Tu trafił akt oskarżenia na początku 2022 r. Jednak na początku 2024 r. Sąd Najwyższy zdecydował, że sprawę rozpozna Sąd Rejonowy w Tarnowie – rzeszowski sąd wnioskował o to powołując się na art. 37. kpk mówiący o tym, że SN może przekazać sprawę innemu równorzędnemu sądowi, jeżeli wymaga tego dobro wymiaru sprawiedliwości. W listopadzie 2024 r. tarnowski sąd rejonowy wyznaczył 14 terminów rozprawy. Pierwszy z nich przypadł na czwartek (12 grudnia), a ostatni zaplanowany był na 27 lutego 2025 r. Ale…
Sztaba złota i ponad 800 tys. łapówki. Były poseł PSL Jan B. stanie przed sądem
Na wniosek obrońców oskarżonego Jana B. Sąd Rejonowy w Tarnowie wystąpił do Sądu Apelacyjnego w Krakowie, w trybie artykułu 25 paragrafu 2 kodeksu postępowania karnego, o przekazanie sprawy do rozpoznania – z uwagi na szczególną zawiłość, charakter, skomplikowanie – sądowi wyższej instancji, czyli sądowi okręgowemu
– powiedziała rzeczniczka prasowa tarnowskiego sądu sędzia Małgorzata Stanisławczyk-Karpiel.
O tym, czy proces będzie toczył się przed sądem okręgowym, zdecyduje Sąd Apelacyjny w Krakowie.
Jan B. – o co chodzi w sprawie znanego polityka?
Śledczy zarzucili Janowi B., że przyjął od leżajskiego przedsiębiorcy Mariana D. łapówkę w zamian za pośrednictwo w korzystnym załatwianiu licznych spraw. Chodziło o uzyskanie preferencyjnych stosunków handlowych z ustalonymi podmiotami, korzystnego dla biznesmena wyroku Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz powołania córki przedsiębiorcy na urząd sędziego.
Polityk został też oskarżony o pomoc we wręczeniu łapówki Robertowi M., nakłanianie samorządowca, urzędnika skarbowego i komendanta policji do ujawniania mu informacji uzyskanych w związku z wykonywaniem czynności służbowych. Byłemu posłowi zarzucono też nakłanianie byłego prokuratora Zbigniewa N. do wręczenia 100 tys. zł łapówki w zamian za skłonienie sędziego do nieuwzględnienia ewentualnego wniosku o areszt dla tego prokuratora. Według śledczych, polityk miał też przyjąć korzyść majątkową od Romana B. w zamian za m.in. załatwienie przeniesienia na inne stanowisko służbowe w policji.
Sędziowie bawili się za pieniądze biznesmena. Szokujące kulisy afery: łapówki, alkohol i… wycieczka
Były poseł miał od biznesmena Mariana D. (już prawomocnie skazanego) otrzymać co najmniej 800 tys. zł oraz kilogramową sztabkę złota w zamian za pośrednictwo w załatwieniu spraw w Naczelnym Sądzie Administracyjnym, Krajowej Radzie Sądownictwa i Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie.
A jak tam sprawa Kurskiego – juniora?
Nie ma żadnej sprawy bo to nagonka bodnarowców na ludzi opozycji.
“Anonim” ubeckie forum to u Mariolki cenzorki. Ty ona i wasz rudy ” bożek” to jest stan umysłu. Nie wiem czy Pan redaktor to puści ale pojadę Tuwimem . Cytat ” Proznoś repliki się spodziewał. Nie dam ci prztyczka ani klapsa. Nie powiem nawet pies cię jebał, bo to mezalians byłby dla psa.” Jutro tragiczna rocznica, w dzisiejszym świetle podwójnie. Ze stu konkretów jeden już zrealizowany, emerytury ubeckie. Mordercom ks. Popiełuszki, ks. Blachnickiego, słynnego z pieśni Janka Wiśniewskiego ( w rzeczywistości Zbigniew Godlewski) , Stanisława Pyjasa i wielu innym napluto w twarz. ” Zło dobrem zwyciężaj ” błogosławiony ks. Jerzy-przykre ale się nie da, nie można udawać, że oplucie to padający deszcz. Za Niezależna. PL” Jolanta Lange- Gontarczyk, dawna agentka ” pod przykryciem ” Wydziału XI Departamentu I SB, w bezwzględny sposób i za pieniądze wraz z mężem inwigilowała ks.Franciszka Blachnickiego, a po jego śmierci go oczerniała. Dziś wiemy ,że kapłan został otruty, a ostatni kontakt z nim miało właśnie małżeństwo Gontarczyków. W 2024r . informowaliśmy na Niezależna. Pl o politycznych związkach Gontarczyk- Lange z prominentnymi działaczami PO. Rafał Trzaskowski z budżetu Warszawy przekazał blisko dwa miliony złotych na kierowaną przez nią organizację. O sprawie pisały szeroko polskie, włoskie i amerykańskie media. Wówczas zapadła się pod ziemię i wyjechała za granicę ” koniec cytatu. Znalazła się w Krakowie i znowu łupie kasę. Takie to nasze polskie losy, ci co walczyli o wolną ojczyznę często nie mają na bułkę z MASŁEM,a ci co im organizowali ” ścieżki zdrowia” pławią się w luksusie. Dziś w bandzie rudego panika, bo kandydat obywatelski pozamiata jak Donald Tramp w USA i nawet nie będą mogli sfałszować.
Ten obywatelsko podobny produkt to może pozamiatać – ulice przed pałacem prezydenckim.
Jutro smutna i tragiczna rocznica. Dla Kaczyńskiego też, bo to 43 rocznica jego nieinternowania. Gdy innych ganiano na ” ścieżkach” i dręczono na różne sposoby – on spał pod cieplutką pierzynką u mamusi.
Tragiczne też jest, że PIS głosząc się jedyną patriotyczną partia, ma lub miała w swoich szeregach tylu towarzyszy PZPR – i to na czołowych miejscach – i donosicieli TW, nie wspominając o sędzim Kryże jako ministrze w rządzie PIS.
Kłamstwa, krętactwa i totalne bezprawie. Aferalny bilans rządów Tuska przejdzie do niechlubnej historii Polski
Po roku sprawowania władzy przez egzotyczną koalicję 13 grudnia konfrontujemy przedwyborcze zapowiedzi z rzeczywistością. I choć ich bilans dla większości z nas wydaje się oczywisty, co widzimy coraz częściej w swoich portfelach, to warto jednak kilka rzeczy przypomnieć.
Obiecywali góry złota
Mimo rządowej propagandy, „sukcesy” rządu koalicji 13 grudnia, który pochłonięty jest głównie rozliczeniami swoich poprzedników nie przekonują wyborców. Jak wynika z rocznicowego sondażu United Survey dla RMF FM i „Dziennika Gazety Prawnej”, aż 51,5 proc. Polaków negatywnie ocenia działania gabinetu Donalda Tuska. W przeprowadzonym w tym samym czasie sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej” PiS wyprzedził Koalicję Obywatelską, wskakując na pozycję lidera
Politycy rządzącej koalicji zapowiadali w kampanii wyborczej cuda. Miało być lepiej, szybciej, taniej, zdrowiej, sprawniej, uczciwiej i po europejsku. Najwyżej licytował Tusk, prezentując obietnicę „100 konkretów na pierwsze 100 dni rządów”, która została zweryfikowana i de facto zaniechana niemal natychmiast po zaprzysiężeniu nowego rządu. Konieczne było bowiem uwzględnienie najważniejszych postulatów współkoalicjantów, jednak i w tym układzie z przedwyborczych deklaracji prawie nic nie zostało.
Wszyscy pamiętamy „benzynę po 5,19”, „akademiki za złotówkę”, „dopłaty do czynszów”, „dobrowolny ZUS”, „transparentność i gospodarność w spółkach skarbu państwa”, „praworządność”, „wolne media”, „60 tys. zł wolnych od podatku”, „sprawną służbę zdrowia” czy końcu „niskie ceny w sklepach”.
Co z tego zostało? Nic! Gorsze jest jednak to, o czym politycy koalicji 13 grudnia w kampanii wyborczej nie mówili, a co ochoczo i często z pogwałceniem wszelkich zasad demokratycznego państwa prawa realizują.
Rekordowy deficyt i zwijanie gospodarki
O skuteczności i racjonalności działań rządu świadczą liczby, a one nie kłamią. Po zwiększeniu deficytu w budżecie na 2024 rok odziedziczonym po poprzednikach, kolejny (tym razem autorski budżet rządu Tuska) przewiduje historycznie największą dziurę w wysokości 289 mld zł. Trudno przy tym nie zauważyć znaczącego spadku tegorocznych wpływów z tytułu podatku VAT i CIT, co wygląda już na pewną tendencję. I co gorsza, nie widać żadnych działań zmierzających do jej odwrócenia. Zwłaszcza, uwzględniając zaniechania i „niedasizm” w realizowaniu inwestycji infrastrukturalnych oraz zarządzania spółkami skarbu państwa, które notują w br. katastrofalne wyniki.
Mimo zapewnień Tuska, kontynuacja jednego z historycznie największych projektów budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego stanęła pod wielkim znakiem zapytania, a wszelkie w tym zakresie działania wydają się być pozorowane. „Urealniony” plan zakłada m.in. rezygnację z rozbudowy infrastruktury kolejowej (tzw. szprych), która – jak twierdzą eksperci – pozbawi projekt zakładanej efektywności.
Kolejne rezygnacje z planowanych inwestycji (także przez inwestorów prywatnych), pokazują faktyczną skalę zapaści gospodarczej. Wymienić tu można m.in.: planowaną budowę portu kontenerowego w Świnoujściu, użeglownienie Odry, blokowanie małego i dużego atomu, wstrzymanie zaawansowanej już w połowie największej inwestycji petrochemicznej w Europie – Olefiny III, czy w końcu rezygnację Intela z budowy fabryki w Polsce.
Na te niepokojące zjawiska nakładają się kolejne likwidacje i restrukturyzacje, których rezultatem są wielotysięczne zwolnienia pracowników oraz trwała utrata zdolności produkcyjnych i usługowych. Wystarczy wymienić tu faktyczną (choć wg prawa niedozwoloną) likwidację PKP Cargo czy blisko 10-tysięczne zwolnienia w Poczcie Polskiej. A problem dotyczy także w coraz większym stopniu podmiotów prywatnych.
Instruktaż z masturbacji i wielopłciowości
To, co wyprawia ideologicznie zacietrzewiona minister edukacji Barbara Nowacka woła (dosłownie!) o pomstę do nieba. W ramach „porządków po Czarnku” skrajnie lewicowa polityk, z przyzwoleniem Tuska, postanowiła „ulżyć” uczniom w nauce poprzez zakaz zadawania im prac domowych oraz rezygnację z kulturowego kanonu polskiej historii i literatury, a także religii. Wprawdzie czwartoklasiści nie dostaną już „czarnkowych” laptopów, ale będą za to mieli instruktaż z masturbacji i wielopłciowości w ramach obowiązkowego przedmiotu, pod mającą uśpić czujność rodziców nazwą: „Edukacja zdrowotna”.
Na szczeblu akademickim, który zarządzany jest przez równie „lewoskrętnego” ministra Dariusza Wieczorka, który gorliwie „porządkuje” resort poprzez cięcia, likwidacje oraz kompromitujące nominacje lepiej nie jest. W jego przypadku należy jednak docenić szczerość, bo pytany o „akademik za złotówkę” przyznał, że to była wyborcza „ściema”.
Uderzenie w wolne media
Realizacja skandowanego w minionych latach przez obecnie rządzących hasła „wolne media” przerodziła się w karykaturę natychmiast po objęciu przez nich władzy. Tu największe zasługi miał ówczesny minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, który bezprawnie i siłowo (jak przystało na podpułkownika służb specjalnych w stanie spoczynku) przejął Telewizję Polską, Polskie Radio oraz Polską Agencję Prasową.
Warto tu dodać, że zarówno on, jak i jego pryncypał Donald Tusk demonstracyjnie dyskryminowali (premier robi to nadal) dziennikarzy Telewizji Republika, odmawiając im akredytacji na konferencje prasowe. A obrazu tej degrengolady dopełniła środowa deklaracja Tuska o umieszczeniu w wykazie firm strategicznych… telewizji TVN i Polsat, bo wielbiący „wolne media” premier wystraszył się perspektywą utraty kontroli nad kanałem dystrybuującym rządową propagandę.
Likwidacja porodówek, “piniendzy” na leczenie nie ma
Służba zdrowia jest jednym z najbardziej newralgicznych i kosztochłonnych sektorów administrowanych przez państwo. A na jego czele Tusk postawił osobę, która wydaje się co najmniej oderwaną od rzeczywistości, która publicznie zapewniała, że uzdrowi resort za pomocą „czarodziejskiej różdżki”, żeby nieco później stwierdzić, że tej „różdżki” nie ma.
A na szali jej infantylnych rozważań jest zdrowie i życie tysięcy pacjentów, którym szpitale przekładają planowe operacje, zabiegi i procedury medyczne z uwagi na brak środków w Narodowym Funduszu Zdrowia. W ramach reorganizacji zdecydowano również o likwidacji większości oddziałów położniczych, co według szacunków sprawić może, że rodząca kobieta będzie musiała pokonać nawet 100 km, aby dotrzeć do najbliższej porodówki.
Jakby tego było mało, zawiadywane przez Izabelę Leszczynę ministerstwo zdecydowało o faktycznej likwidacji rehabilitacji domowej i drastycznych cięciach w rehabilitacji ambulatoryjnej, co oprócz dramatycznych skutków dla zdrowia pacjentów, pociągnie za sobą wielotysięczne zwolnienia rehabilitantów.
Rolnika bij!
Jedną z pierwszych grup zawodowych i społecznych, która dosłownie zderzyła się z rządem koalicji 13 grudnia byli rolnicy protestujący przeciwko wspieranemu przezeń europejskiemu Zielonemu Ładowi oraz importowi produktów rolnych z Ukrainy.
Protestujących pod Sejmem ludzi policja brutalnie atakowała nie stroniąc przy tym od ewidentnych prowokacji. Doszło do użycia gazów łzawiących, pobić i zatrzymań, a rolnicze postulaty pozostają wciąż niezrealizowane. Co więcej, podpisana właśnie przez szefową Komisji Europejskiej umowa z krajami Mercosur, której wdrożenie doprowadzi de facto do likwidacji polskiego rolnictwa, jest (na razie po cichu) wspierana przez rząd Tuska.
Bodnaryzacja prawa
Najdalej idące szkody wygenerowane przez minione 12 miesięcy zawierają się jednak w obszarze praworządności, którą politycy koalicji 13 grudnia nieśli przez lata na swoich sztandarach i o którą zabiegali w dziesiątkach donosów do Brukseli.
Bezprawne przejęcie Prokuratury Krajowej, nieustanne i zinstytucjonalizowane wręcz marginalizowanie i niepodporządkowywanie się organów władzy wykonawczej i ustawodawczej orzeczeniom Sądu Najwyższego i Trybunału Konstytucyjnego czy w końcu otwarte kwestionowanie konstytucyjnych prerogatyw głowy państwa doprowadziło do faktycznej anarchii i bezprawia. Skutki tych działań ponoszą wszyscy, a co gorsza, nie widać kresu destrukcji. Obecnie o tym, co jest w Polsce obowiązującym prawem decyduje siła, a to z praworządnością ma tyle wspólnego, co demokracja z „demokracją walczącą” w wydaniu Donalda Tuska.
„Jeszcze wiele przed nami” – zapowiadają rządzący w spocie podsumowującym pierwszy rok sprawowania władzy i nie wiadomo czy śmiać się w związku z tym czy płakać. Bo zważywszy na wszczętą wobec Polski procedurę nadmiernego deficytu i coraz śmielej artykułowane propozycje wygaszania programów osłonowych i socjalnych, kolejnym podwyżkom cen energii i żywności wielu Polaków może nie podołać.
Ciekawe czy marszałek Hołownia ma już maturę ?
Nigdy nie pokazał takiego dokumentu.