1/2
Wierni z Dziewul przyjechali do biskupa z petycją fot. BS
Przyjechali do biskupa, ale nie udało im się z nim spotkać. – Nie wpuścimy nowego proboszcza, a naszego, jak trzeba, zamkniemy i będziemy karmić – zapowiadają parafianie z Dziewul w gminie Zbuczyn.
To tam ma trafić ksiądz Henryk Domański, proboszcz z Serokomli, bohater naszych artykułów:
Nasz rozmówca, mieszkaniec Dziewul, nie krył zdziwienia decyzją kurii. I oburzenia, że nowym proboszczem
w Dziewulach zostanie duchowny, który z poprzedniej parafii odchodzi w niesławie.
– Czujemy się, jakby to nam wymierzono karę, choć nie wiemy, za co. To podważanie całej naszej wiary – skomentował.
Jak się okazuje, podobnie myślą inni wierni z parafii w gm. Zbuczyn.
– O roszadach dowiedzieliśmy się na mszy 2 listopada – mówią. Bo ksiądz Henryk Domański ma objąć probostwo w Dziewulach, obecny proboszcz z Dziewul ksiądz Zygmunt Pena ma przejść do Paprotni, a tamtejszy proboszcz ksiądz Paweł Florkowski ma trafić do Serokomli.
– Poczuliśmy smutek i szok. Nie rozumiemy, dlaczego akurat ksiądz Pena, z którego jesteśmy bardzo zadowoleni, musi odejść. To, że duchowny jest zwalniany z parafii w listopadzie, musi dziwić, bo zmiany personalne księży odbywają się zwykle latem – dodają.
AUTOBUS I PETYCJA
Parafianie z Dziewul postanowili podzielić się oburzeniem z biskupem.
– Były u niego cztery delegacje od nas, w tym uczniowie. Biskup za każdym razem reagował tylko uśmiechem i powtarzał, że jego decyzja jest ostateczna – opowiadają.
W niedzielę, 13 listopada, zdecydowali więc: „Dość delegacji. Do kurii w Siedlcach pojedzie każdy, kto chce”. I oto prawie 60 osób przyjechało w miniony poniedziałek do Siedlec wynajętym autobusem i samochodami osobowymi.
– Byłoby nas więcej, ale wielu z nas w poniedziałek jest w pracy albo w szkole – mówią.
Do siedziby biskupa przyszli liczną gromadą i z petycją. Proboszcz, którego szanujemy i cenimy, zostaje nagle przeniesiony tak, jakby się czymś skompromitował – piszą w niej i podkreślają, że ich zdaniem ksiądz Pena to wzór skromności, ofiarności i szacunku do ludzi. Wyliczają przy tym inwestycje, które zrealizował w trakcie prawie 18-letniej posługi. Do pisma załączono podpisy aż 631 z 968 (jak podaje strona internetowa diecezji) wiernych z parafii.
Zapytaliśmy, czy widzą inne rozwiązanie problemu niż to zaproponowane przez biskupa. Odpowiedzieli nam, że jeśli już musi dojść do zmiany proboszczów, to między Dziewulami a Paprotnią, czyli bez udziału ks. Domańskiego.
NIE ODDAMY
Parafianom z Dziewul nie udało się jednak spotkać z biskupem – jak im wytłumaczono, pojechał na rekolekcje w Częstochowie. Rozmawiali tylko z reprezentującym go księdzem.
– Mówiliśmy, że nie oddamy proboszcza, nawet gdybyśmy musieli go zamknąć na plebanii i karmić. I że nie wpuścimy do kościoła żadnego księdza, który zostanie przysłany na jego miejsce – relacjonują. Wymogli też, by kuria podjęła decyzję w tej sprawie do czwartku, 17 listopada.
– Jeśli tak się nie stanie, przyjedziemy w piątek rano taką samą grupą – zapowiadają.
Cały tekst przeczytacie w 46 wydaniu „Tygodnika Siedleckiego”.
najnowsze
popularne